Uff....
Data dodania: 2015-01-22
Witam ponownie :)
Niestety ciężka koncówka 2014 roku. Praca, praca....i od 9 miesiąca ciąży pod baczną obserwacją lekarza ginekologa. Zaraz po świętach szpital i Sylwestra spędziłam poza domem z powodu bardzo wysokiego ciśnienia. Finał był taki, że musili zrobić mi cesarkę 3 stycznia ponieważ wyniki były fatalne. I następne dwa tygodnie w szpitalu na obserwacji mojego ciśnienia (koszmar) :(
W końcu w domku :) Na budowie jeszcze nie byłam. Jedynie co mam to pare zdjęć które łaskiewie zrobił mój mąż. Na resztę muszę poczekać....i niestety Wy również.
Powoli kończymy...a raczej mój mąż kończy bezemnie :(